Recenzja The Mitchells vs. The Machines (2021)

Posted by Fredda on May 22nd, 2021

Mitchellowie kontra maszyny to prawdziwa petarda. Obraz dąży do tworzona najodpowiedniejszej animacji 2021 roku, przecież toż zarówno czołówka wśród wszystkich filmów mających premierę w współczesnym roku.

Obraz Mitchellowie kontra maszyny zbiera doskonałe recenzje na całkowitym świecie, a jednak także kilka miesięcy temu nikt nie czekał na niego z wypiekami na osób. Oczywiście ekipa realizacyjna bardzo dobrze rokowała (film stworzyli ludzie odpowiedzialni za Spider-Man Uniwersum), przecież nie istniał toż film, który długo przed premierą promowano z dużym rozmachem. W 2020 roku nadeszła pandemia COVID-19 i Mitchellowie kontra maszyny powędrowali na półkę wraz z dziesiątkami innych zawieszonych produkcji. W przypadku animacji Sony Netflix postanowił jednak wykonać styl i chwała mu za to. Streamingowy potentat zakupił za grube miliony ten niewielki obraz także stanowiła to niezwykła decyzja. Dzięki niej posiada właśnie w swojej bibliotece samą spośród najbardziej ciekawych prac dla wszystkiej rodziny. https://filmyzlektorem.pl/ Filmy z Lektorem

Trailery zapowiadające Mitchellów nie prowadziły tego, co w współczesnym filmie jest najszlachetniejsze również najważniejsze. To sam z tych przykładów, gdy to wyraz nie do celu realizuje swoją pracę – zamiast podgrzewać emocje, wywoływał obojętność. Ot, kolejna à la pixarowska produkcja z dobrze politycznym daniem i pewnymi żartami. W rzeczywistości film okazał się czymś zupełnie innym, także w roli formy, kiedy oraz treści. Pamiętajmy, że Spider-Man Uniwersum dodatkowo w trailerze obiecywał coś inną atrakcję. Bogactwo wizualne oraz fabularne filmu nijak trzymało się do bieżącego, co wskazano nam w kilkuminutowej zapowiedzi. Paradoksalnie ta myśl tworzy na korzyść filmu. Za dużo widzieliśmy zwiastunów obdzierających pracę z punktu zaskoczenia, a czasem z pełnej magii obcowania z czymś innym. Trailer Mitchellów zarysowywał jedynie główną oś fabularną, zaś toż, co najpiękniejsze, widz doświadcza już podczas seansu.

Punkt rozwiązania jest zwyczajny oraz dość standardowy. Rick to old-schoolowy miłośnik natury, który zdecydowanie nie potrafi się znaleźć w świecie nowych metodzie. Jego córka Katie jest pasjonatką internetu, portali społecznościowych również kultury youtube’a. Jak łatwo się domyślić, para nie umie znaleźć wspólnego języka. Rodzinkę dopełniają zakochany w dinozaurach syn i matka z zazdrością wyglądająca na ogromną familię sąsiadów. Mitchellowie są sympatycznymi dziwakami, którzy zaczynają w drogę zdezelowanym samochodem głowy rodziny. Muszą odwieźć Katie na uczelnię, bo dziewczyna właśnie rozpoczyna studia. Wspólna wyprawa daleka istnieje od sielanki. Sytuacja szybko się pogarsza, bo oto zaczyna się robo-apokalipsa. Sztuczna inteligencja przejmuje opiekę nad światem i wybiera wszystkich pracowników. Oczywiście uchować przedstawia się jedynie Mitchellom, którzy tworzą walkę również o stan ludzkości, jak oraz prywatne więzy rodzinne.

Jesteśmy zatem dość tradycyjną historię o wartości familii, pokonywaniu przeciwności losu i przełamywaniu wewnętrznych barier. Główna oś fabularna nie jest niezwykle zaskakująca, jednak tymże, co wyróżnia Mitchellów na tle dziesiątek innych mainstreamowych animacji, są historia również forma wypełniające klasyczną podróż z artykułu I do tematu B. Oprawa audiowizualna, dialogi, postacie, poczucie humoru oraz meta-żarty to właściwa rewelacja. Rozpoczynając seans animacji Sony, czujemy się tak, jakbyśmy przybyli do wypełnionej po brzegi lodziarni, w najbardziej niebezpiecznym lunaparku na świecie. Na wszelkim etapu czeka tu na nas dobry smakołyk. W obrazie nie ma zmarnowanej sekundy. Wszystkie sekwencje uczestniczą w pracy wspaniałej rozrywki. Poszczególne sceny przepełnione są nieskrępowaną energią, która prowadzi nam z pierwszych minut, aż do nowej sceny. Film nie skupia się ani na chwilę, ale widz nie jest zmęczony nagromadzeniem akcji. Chłoniemy wszystko, co się dzieje na ekranie, gdyż stanowi obecne po prostu tak wyśmienicie dobre.

Niestety w niniejsze uwierzyć, a w Mitchellach nie jest ani jednego przestrzelonego żartu. Film śmieje się również z internetowego nieogarnięcia starszego pokolenia, jak także z uzależnienia od wi-fi tych młodszych. Ostrze satyry zadaje celne ciosy, choć co istotne, nie jest tu za pieniądz złośliwości. Nikt tutaj nie jest pokazany w niekorzystnym świetle. Pewne tendencje traktowane są humorystycznie, a o krytykanctwie nie jest mowy. Ten kolor doskonale wpisuje się w dobry przekaz filmu. Finalnie przesłanie zaprasza na konsensus pomiędzy tradycjonalistycznym a nowoczesnym popatrzeniem na zarabianie. Dwie wizje świata mogą ze sobą koegzystować, co niestety nie dla wszystkich jest widoczne. Dlatego tak dobra animacja jest idealnym lekarstwa na pokoleniowe konflikty. Film świetnie przydaje się do obejrzenia przez wszą rodzinę. Po seansie na pewno zostanie coś w górze zarówno tym młodszym, jak również starszym.

Mitchellowie kontra maszyny jest filmem świetnie wyważonym. Refleksyjne segmenty nie są za długo również wciąż gotowe są celną oraz zabawną puentą. Autorze nie marnują minut ekranowych, aby wyjaśnić przyczyny robo-apokalipsy. Krótka prezentacja, parę słów wprowadzenia również łatwo umieszczamy się w obrót akcji. Świetny rytm oraz właściwe tempo. Aż dziw bierze, że olej nie traci przy tym zasady. Mitchellów pod wieloma względami można porównać do Spider-Man Uniwersum. Pewne jest całe rozwiązanie do sekwencji akcji – rozrywkowe, kolorowe, wręcz komiksowe. Świetnie wypadają momenty, gdy grafika 3D zostaje ozdobiona dwuwymiarowymi motywami. Doskonale zbierają się również popkulturowe smaczki wyglądające na nas praktycznie na wszystkim etapu. Część z nich wyznaczonych jest do poważnego widza, ale wiele bez problemu odczytają nawet dzieci. To inna ogromna zaleta Mitchellów. Nikt nie ma tu najmłodszych pobłażliwie. Niektóre postmodernistyczne wstawki skierowane są bezpośrednio do nich, co istnieje trwałym novum w takiej formule. Z czasów Shreka była ostatnie jednak domena starszych widzów, którzy często prowadzili swoim pociechom podczas oglądania „bajek dla niemowląt”. Mitchellowie kontra maszyny pozwalają czytać między wierszami i najmłodszym. Miejmy nadzieję, iż ta chęć będzie pielęgnowana w innych mainstreamowych dziełach dla wszystkiej rodziny.

Dokonaniem tej norm jest piękny voice acting. W głównych bohaterów wcielają się między innymi: Danny McBride, Eric André, Maya Rudolph i Olivia Colman. Aktorzy wykonują dobrą robotę, ale tak tak wówczas nie oni są najważniejsi. Na owacje na stojąco zasługują zarówno realizatorzy odpowiedzialni za oprawę audiowizualną, jak oraz scenarzyści, jacy w części przypadków dochodzą w dziesiątkę. Czuć, że twórcy włożyli w ostatni pomysł serducho, wynikiem czego powstało działanie z racja piękną pozytywną energią. Animacja Mitchellowie kontra maszyny nie pozostaje w pompatyczne tony ani nie próbuje nas uświadamiać poprzez wzniosłe monologi bohaterów. Wbrew to przesłanie spełnia naszą rolę, a co najistotniejsze, doskonale koresponduje z klasą rozrywkową. Produkcja Sony, podobnie jak Co w natury gra, jest najatrakcyjniejszym przedstawicielem nurtu wytyczającego inne ważny w animacjach dla wszystkiej rodziny. Takie filmy po prostu się pamięta!

Like it? Share it!


Fredda

About the Author

Fredda
Joined: January 5th, 2021
Articles Posted: 15

More by this author