Nowy film Może pora z tym skończyć 2020

Posted by Luu on February 4th, 2021

Może pora z tym skończyć (2020) - Czas trwania 2 godz. 14 min.

I’m Thinking of Ending Things 2020

Reżyseria: Charlie Kaufman

Scenariusz: Charlie Kaufman

Gatunek: Dramat

Produkcja: USA

Premiera: 28 sierpnia 2020 (świat)

Ocena użytkowników 7/10

Przemiana trasy przekształca podróż pewnej pary przy przerażającą wyprawę po głąb własnej psychiki.

To nie stanie się zaskoczenie: znany wraz z mrocznych komedii, intelektualnych łamigłówek i narracyjnej perfekcji Charlie Kaufman po raz kolejny zrealizował dzieło, obok którego nie sposób ukończyć obojętnie. Bez wątpliwości nie zaakceptować zabraknie widzów chętnie zagłębiających się w psychodeliczny świat przedstawiony i analizujących tej kolejne warstwy. Pozostali po 10 minutach projekcji będą życzyć cieszącemu się (? ) statusem nierentownego geniusza filmowcowi, by tytuł swojego nowego filmu potraktował jak sugestię dotyczącą wzrostu dalszej kariery. Niezależnie od tego, czy jesteście jego fanami, twórcy "Synekdochy. Nowego Jorku" trzeba przekazać sprawiedliwość: biorąc w warsztat książkę kanadyjskiego autora, udowadnia, że należy do wąskiego skupiska scenarzystów, którzy wraz z przeciętnego czytadła do pociągu potrafią utworzyć hipnotyzującą, choć nie w każdym przypadku łatwą w odbiorze historię.

Kaufman zachowuje szkielet opowieści Iaina Reida, odhaczając najbardziej ważne punkty na fabularnej osi czasu, jednak nie trzyma się literackiego pierwowzoru niewolniczo. Prosta opowieść na temat chłopaku i dziewczynie podróżujących na prowincję, by odwiedzić rodziców jednego z tych propozycji, staje się punktem rozwiązania do mrocznej, całkowitej niepokojących szczegółów legendy o współczesnych relacjach damsko-męskich. Okraszając wyjściowy pomysł dialogami, które w filmie Jima Jarmuscha mogłyby toczyć się przy kawie i papierosach, a także surrealizmem spod znaku "Mulholland Drive", reżyser buduje dzieło więcej intensywne i otwarte na dialog. Zbyt sprawą licznych nawiązań do innych opisów kultury pokazuje własna elokwencję, a przy sposobności zaprasza widza do udziału w postmodernistycznej produkcji skojarzeń.

Zdaje się, że na poziomie fabuły "Może pora z tym skończyć" to "Zakochany bez pamięci" à rebours – bohaterka właściwie podjęła już decyzję o rozstaniu, ale nie chce zapominać na temat przeszłości (ani kasować lub ratować połączonych wspomnień). Decyduje się na wizytę w domu rodzinnym partnera w nadziei, że poznając miejsce, w którym dorastał, uda się jej lepiej go zrozumieć. Oczywiście Kaufman nie przepuszcza okazji do zagłębienia się w psychikę bohaterów, uwypuklając obecny w książkowym oryginale wątek schizofrenicznej identyczności Jake'a i swoim dziewczyny. O jak wiele jednak Iainowi Reidowi postać bezimiennej narratorki służy głównie jako medium wykorzystywane poprzez bohatera do porozumiewania się z nami, do tego stopnia twórca "Synekdochy. Nowego Jorku" odrzucić tylko oddaje do niej głos, ale sprawia z niej odmianę bardziej złożoną jak i również gotową na podjęcie walki o siebie.

Choć zaopatrując protagonistkę nie w 1, ale w kilkanaście imion (grana przez Jessie Buckley Lucy nazywana jest też Lucią i Louise), Kaufman nadaje do niej podmiotowość, jednocześnie tworzy jej postać z odłamków kilku równoprawnych, ale różniących się od siebie opowieści. Poznajemy więc bohaterkę m. in. w charakterze poetkę, malarkę, studentkę fizyki kwantowej bądź serwującą pyszne burgery kelnerkę. Reżyser płynnie przechodzi od jakiejś tożsamości do następnej, nie pozwalając widzowi poczuć się przy świecie przedstawionym pewnie. Niezależnie od owego, czym Lucy w sam raz się zajmuje (ani jaki kolor posiadają jej ubrania w kolejnych aktach symbolicznie przechodzące od gorącej czerwieni do chłodnego błękitu), wydaje się nierozerwalnie związana z Jakiem (Jesse Plemons). Nawet jeśli w swoim wewnętrznym monologu ciągle powtarza, że odrzucić widzi swojej przyszłości u boku chłopaka, na użytek swoim rodziców wchodzi po rolę szczęśliwe zakochanej dziewczyny, zrzekając się tym samym upoważnienia do samostanowienia. https://filmyzlektorem.pl

Wprowadzając do historii części krytyki współczesnej kultury popularnej, Kaufman przynosi Lucy możliwość samoobrony, a w końcu ucieczki z jake'ocentrycznego świata. Zmianę po sposobie myślenia bohaterki reżyser rozpina pośród piosenką z hołdującego tradycyjnemu podziałowi ról genderowych musicalowi "Oklahoma! " a wnikliwą analizą kreacji Geny Rowlands z "Kobiety pod wpływem". Zapalnikiem pozwalającym Lucy przemówić własnym głosem oraz opowiedzieć swoją wersję wydarzeń jest znana piosenka wykonywana metrów. in. przez Michaela Bublé, która przy interpretacji dziewczyny odrzucić jest żartobliwym utworem o niewinnym flircie, lecz utrwalającym patriarchalny porządek świata o wątpliwym moralnie wydźwięku rape songiem.

"Może pora z tym skończyć" to także najbardziej mroczny film w dorobku Charliego Kaufmana. Choć początkowa sekwencja zapowiada raczej kino spod znaku niezależnych amerykańskich produkcji, podskórny niepokój szybko zaczyna dominować, żeby następnie eskalować po psychologiczny horror absolutny surrealistycznych i dziwacznych sytuacji. Z gwarancją nie jest jest to dzieło, do jakich przyzwyczaiła nas z platforma streamingowa z czerwonym "N" w logotypie, ale pozostanie jedną z w największym stopniu oryginalnych i najciekawszych tytułów dostępnych w jej bibliotece.

Like it? Share it!


Luu

About the Author

Luu
Joined: January 5th, 2021
Articles Posted: 14

More by this author